Translate

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Chapter 28

Obudziło mnie pukanie do drzwi .
Szybko pobiegłam je otworzyć , by nie obudzić Nialla .Otworzyłam drzwi i mnie zamurowało .
- Cholera ..- powiedziałam cicho , ale najwyraźniej nie dość .
- Też się cieszę ,że cię widzę , kochanie .- powiedziała mama czekając aż ją wpuszczę do domu .
- To znaczy - zaśmiałam się - Mamuś !- krzyknęłam z nadzieją ,że to obudzi chłopaka i przytuliłam mamę .
Wbiegłam do środka , a Niall wciąż słodko spał .
- Co tu się dzieje  ? - zapytała , gdy tylko ujrzała ,że od samego rana mam gościa .
- Mamo - zaczęłam spokojnie .- to jest..
uderzyłam chłopaka w ramie ,a ten szybko otworzył oczy i szybko usiadł .
- To jest Niall . Mój chłopak .
- Dzień Dobry .- powiedział zmieszany chłopak spoglądając na mnie .
- Dzień Dobry .- uśmiechnęła się , a po chwili gniewnym spojrzeniem znów wróciła do mnie - Dobrze a co Niall robił tutaj ?

- Mamo no . -zaczęłam się śmiać. - Przyszedł do mnie , zrobiło się późno , więc pozwoliłam mu nocować na kanapie .
- Ja już pójdę . - powiedział Horan zakładając buty .
-Sue . Chyba nie pozwolisz mu wyjść z tego domu bez śniadania ?- uśmiechnęła się .
Podeszłam do niej , całując ją w policzek .
- Siadaj do stołu Niall . Zaraz zrobię wam coś do jedzenia .
- Kocham cię mamo ! - krzyknęłam idąc do góry by się przebrać .
Założyłam jakieś dresy bo dzisiaj nie miałam zamiaru nigdzie wychodzić .

Gdy zeszłam na dół Niall i mama już jedli .
- Twoja mama jest niesamowita - powiedział , gdy tylko mnie zobaczył . - w pięć minut ugotować takiego pysznego omleta to wyczyn !
Zaczęliśmy się śmiać.
\Po śniadaniu mama zaczęła wypytywać Horana o różne rzeczy .
- Ide zadzwonić do Syco .  - powiedziałam i pobiegłam na górę w poszukiwaniu wizytówki .



- dzień Dobry.
- Dzień Dobry .- odpowiedział mi mężczyzna .
- Wczoraj dostałam od niejakiego Paula wizytówkę ,że mam zadzwonić w sprawie umówienia wizyty z 'One Direction "
- Bardzo się cieszę ,że pani zadzwoniła .-ucieszył się .
- Pasuje jutro o 18 ?
- Pewnie .
- Przyśle pani sms z adresem .
- Do widzenia .- powiedziałam .
-Do jutra i jeszcze raz dziękuję ,że pani zadzwoniła .

Obdzwoniłam chłopaków , by im powiedzieć że jutro mają wizytę .

Gdy zeszłam na dół Niall już był ubrany .
- Lecę do domu po moje teksty i z chłopakami poćwiczyć . Pa . -powiedział na jednym wdechu , pocałował mnie w czoło i wyszedł .


6kom=next

poniedziałek, 29 września 2014

Chapter 27

Wróciłam do niech śmiejąc się z ich zszokowanych min .
- Dla pewności zapytam jeszcze raz- zaczął spokojnie Liam - nie żartujesz ?
- Nie - pokiwałam głową pokazując wizytówkę . Ich reakcje były bezcenne .



 
 



Niall podszedł do mnie , pocałował mnie i szepnął do ucha : - Jesteś cudowna .


 - Zadzwonię do nich jutro i umówię was na rozmowę .- powiedziałam .
- Będziesz naszą menadżerką . - Powiedział Lou .

Bawiliśmy się do 4 , a później chłopacy mnie odwieźli .
Gdy dojechaliśmy pod dom pożegnałam się z wszystkimi .
Gdy odwróciłam się , by im jeszcze pomachać ujrzałam ,że z auta wychodzi Niall : -Ja wrócę sobie na pieszo . Do zobaczenia .- powiedział i podszedł do mnie .

- Chcę cię odprowadzić po same drzwi , aby mieć pewność ,że wrócisz cała i zdrowa .- uśmiechnął się delikatnie.
- I chcesz sam wracać o tej godzinie do domu ? - zapytałam ironicznie .
- Szczerze.. to miałem nadzieję ,że zaproponujesz żebym mógł przenocować u ciebie .- zaczął się śmiać .

- Tak myślałam .-dołączyłam do niego.- wchodź

Weszliśmy do domu .
- Masz ochotę na Pizzę  ? -zaproponowałam z grzeczności , ale tak naprawdę znałam odpowiedź .
- No pewnie - podszedł do mnie i pomógł mi przygotować wcześniej zamrożoną pizzę .

Po 15 minutach wszystko gotowe zasiedliśmy do stołu zajadając się i rozmawiając przy tym .

o 5:15 poszłam wziąć szybki prysznic .
Gdy weszłam do pokoju ujrzałam smacznie śpiącego chłopaka .


Uśmiech wkradł mi się na usta mimowolnie .
Położyłam się koło niego próbując zasnąć ,ale na marne .

Po głowie chodził mi pewien tekst .
Podeszłam do biurka zapalając lampkę znajdującą się na nim tak , aby nie raziła blondyna w oczy i zaczęłam pisać woje myśli .

gdy skończyłam na zegarze ukazała się 6:30 .
Chciałam zaśpiewać mój tekst , więc aby nie obudzić chłopaka poszłam do salonu .

Usiadłam na kanapie, przykryłam się kocem i zaczęłam nucić melodię , którą miałam w głowie i powoli dodawałam tekst .

                                     Merrily we fall out of line, out of line.
                                           I’d fall anywhere with you,
                                                 I’m by your side.
                                                 Swinging in the rain,
                                        Humming melodies.
                                We’re not going anywhere until we freeze
.

Po chwili usłyszałam jak Niall odchrząknął sobie .
- Wystraszyłeś mnie .- powiedziałam chowając notatnik pod poduszkę .
- Co to było ? - zapytał siadając koło mnie .
- Ale co ? - udawałam ,że nie wiem o co chodzi .
Wyciągnął notatnik i zaczął przyglądać się słowom .
- Nie mówiłaś ,że śpiewasz .
- Nie pytałeś. -zawstydziłam się .

- Poczekaj .- pobiegł na górę i wrócił z gitarą .- Śpiewaj - powiedział .
- Ale ja nie śpiewam publicznie .
- Jesteśmy tu tylko my . We dwoję .
- No dobrze .

                                  Soundtrack

Niall zaczął grać a ja nie śmiale zaczęłam śpiewać .


(Przesłuchaj do końca , bo piosenka jest śliczna :) )






6KOM = NEXT












niedziela, 21 września 2014

Chapter 26

Jechaliśmy znaną mi drogą .
Przez znany mi las .
Po chwili usłyszałam dźwięk mojego telefonu .
Odebrałam .

   - Mama ?
- Cześć kochanie . Radzisz sobie ?
- T.tak . -zacięłam się trochę . - Kiedy wracasz ?
- Jutro mam samolot . Będę w nocy .
- Super . - powiedziałam naprawdę się ciesząc .
- to do jutra .
- Pa .

- I co ?  Kiedy wraca ? -zapytał Niall .
- Jutro w nocy .
Dojechaliśmy .
Ten dom przyprawiał mnie o dreszcze .
To był ten sam dom , w którym zaczęła się moja katorga .
Starałam się o tym nie myśleć i bawić jak najlepiej .
Ujrzałam Harry'ego ..
Stwierdziłam ,że muszę powiedzieć Niallowi o naszym spotkaniu , bo nie chce udawać ,że nie znam Stylesa .
- Niall ?
- Tak ?
- Ja nie spotkałam się dzisiaj z Jade . Okłamałam cię . Przepraszam ..
- Czekałem ,aż się przyznasz . -zaczął się śmiać .
- Ale skąd ty wiesz ?
- Harry dzwonił do mnie . Wszystko mi wyjaśnij i się pytał czy może się z tobą spotkać .
- Przepraszam .- spuściłam głowę , bo naprawdę było mi głupio .
- Nic się niestało . Ważne ,że się przyznałaś . - pocałował mnie w nos .

Usłyszeliśmy Mlika śpiewającego  :"Is love"

 
 
Zaczęliśmy się śmiać .
 
 
-Zaraz wracamy . poczekaj tutaj . -powiedział Zayn i porwał gdzieś Horana.
Stałam sama pod mini sceną .
Rozglądałam się dookoła , ale nikogo nie znałam .
Po chwili ujrzałam Louisa na scenie .
 
 
- Teraz zagra dla was nowy Band . One Direction .
 
Zaczęłam klaskać i przyglądać się uważnie scenie .
 
-W skład wchodzą : Liam Payne , Zayn Malik , Niall Horan , Ja czyli Louis Tomlinson ..
Wybuchłam śmiechem ,ale po chwili mnie zatkało .
- Oraz Harry Styles .- dokończył .- Dodam jeszcze ,że piosenkę napisał Niall do swojej dziewczyny Sue .
Światła wskazały na mnie , a ja poczerwieniałam , gdy ludzie zaczęli krzyczeć i klaskać .
 
 
Po chwili cała wymieniona grupa wyszła na scenę .
Zaczęłam krzyczeć jak opętana .
 
Zaczęli grać .
(KONIECZNIE włącz TO  i oglądaj powoli gify )
 
 
 
 


 
 
 
 






 


Piosenka jest piękna .
Myśl ,że napisana dla mnie wzruszyła mnie jeszcze bardziej .

 

(Po skończeniu piosenki czytaj dalej :)  )

Gdy chłopcy skończyli .
Wszyscy bili brawo i krzyczeli .
Po chwili podszedł do mnie jakiś mężczyzna .
- Ty jesteś dziewczyną tego co napisał piosenkę ? - zapytał .
- Tak , a co ?
- Nazywam się Paul .- podał wizytówkę - jestem ochroniarzem w firmie zajmującej się promowaniem gwiazd . Gdyby chcieli  sławy , pieniędzy i kariery . Niech zdzwonią . ONI MAJĄ NIESAMOWITY TALENT .- uśmiechnął się - Niech to bardzo poważnie przemyślą .
- Dobrze . Porozmawiam z nimi . - powiedziałam zszokowana i pewna ,że muszą to przemyśleć .

- Byliście niesamowici .- Powiedziałam i przytuliłam ich gdy przyszli .- Kojarzy ktoś z was Syco Music ? - zapytałam patrząc na kartkę , którą otrzymałam od Paula .
- Pewnie - powiedzieli wszyscy równo .

- Bo gdy skończyliście grać przyszedł do mnie ochroniarz właśnie z tej firmy i powiedział ,że macie się zastanowić nad możliwością współpracy .- uśmiechnęłam się .
- Jaja sobie robisz- powiedział zdziwiony Malik .
- Nie chcecie to nie . - zaczęłam wachlować się wizytówką i odchodząc .
- Stój !- krzyknęli zgodnie .

 

5kom=next

 


niedziela, 14 września 2014

Chapter 25

- No Cześć mała .


- Nie mów tak do mnie . - powiedziałam oschle .
- Przepraszam - uśmiech zniknął z jego twarzy .
- No to słucham .- powiedziałam i usiadłam na ławce koło niego .
- Nie wiem od czego zacząć ..- podrapał się po głowie .
- Od tego ,że przez ciebie mogłam zginąć ! Że poleciłeś mnie - podkreśliłam to słowo - jakiemuś pieprzonemu psycholowi !- krzyczałam .
- Nie wiedziałem ,że taki jest .- zaczął łamać mu się głos .- Gdybym wiedział nie pozwoliłbym mu się do ciebie zbliżać .
 

Nie wiedziałam co powiedzieć , więc siedzieliśmy w ciszy .
- Harry ?- chciałam to już skończyć
- Tak ? - spojrzał na mnie zeszklonymi , zielonymi oczami .
- Zapomnijmy o tym co było i zacznijmy od początku .



-Mówisz serio ? - zapytał z niedowierzaniem .
-Tak .

Harry przysunął się bliżej mnie i zacisnął mnie w uścisku .
- Dziękuje . - Wyszeptał w moje włosy .

- Mogę o coś zapytać ? - usiadł z powrotem na swoim miejscu .
W odpowiedzi kiwnęłam głową na potwierdzenie .
- Czy ty i Niall ...
- Tak jesteśmy razem. -powiedziałam nie patrząc na niego .
- Szczęścia .
- Dziękuję .

Siedzieliśmy w ciszy dłuższą chwilę , ale po chwili się zerwałam i wstałam z ławki .

- Muszę już iść . - wyciągnęłam rękę , by się pożegnać . Harry złapał ją , wstał i zaproponował ,że mnie odprowadzi .Pomyślałam "czemu nie" , więc się zgodziłam .
Szliśmy w stronę mojego domu i rozmawialiśmy jak dobrzy znajomi .

- To do zobaczenia w szkole -powiedziałam stojąc przed drzwiami domu i znów wyciągając dłoń do chłopaka .
Harry przytulił mnie , a ja po chwili odwzajemniłam ten miły gest .


Przeszłam przez drzwi zamykając je na klucz i ruszyłam biegiem na górę ,aby się przebrać i wyszykować .
Spojrzałam kontem oka na zegar wiszący nad biurkiem , który wskazywał na 18:54 .
Podeszłam do głośników i puściłam muzykę .
Zaczęłam się wygłupiać , tańczyć , śpiewać , rozbierając się przy tym i przebierając się we wcześniej uszykowany strój .

Po chwili mój telefon zaczął wibrować  .

                                            "Podjedziemy wcześniej . Ok ? Xx"

Musiałam się sprężyć .

Gdy zakładałam sukienkę usłyszałam dzwonek do drzwi .

- Wejdźcie !- krzyknęłam dalej się szykując .

Po chwili chłopacy byli u mnie w pokoju .
- Pomożesz ? - podeszłam do Nialla ,by zapiął mi sukienkę .

Podeszłam później do Zayna witając się .
Przytuliłam się do niego ciesząc się ,że jest .

Ruszyliśmy na imprezę .

piątek, 12 września 2014

Chapter 24

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pustym pokoju .
Usłyszałam głośną muzykę dochodzącą z salonu .
Udałam się na dół i wybuchłam śmiechem widząc Nialla .


Chłopak nie usłyszał mojego duszącego śmiechu i tańczył nadal łapiąc za mój mikrofon do karaoke i udając ,że śpiewa .
 

Stanęłam przed nim i zaczęłam klaskać , a chłopak momentalnie otworzył oczy .
- Nie przejmuj się . Tańcz dalej - powiedziałam śmiejąc się .
- Pod jednym warunkiem .- Podszedł do mnie , złapał mnie za nadgarstek, zbliżył nasze twarze - Ty też będziesz tańczyć .- cmoknął mnie w czubek nosa .
- No okej .

Po chwili i jak tańczyłam jakieś nienormalne tańce.
Wygłupialiśmy się przez jakiś czas . Po jakiś kilku minutach piosenka zmieniła się w wolną i spokojną .
Ruszyłam w stronę odtwarzacz , by zmienić piosenkę na jakąś szybszą . Gdy wyciągnęłam rękę po telefon Nialla , chłopak szybko powiedział : - Zostaw .
-Ale do tego się nie da tańczyć .- odwróciłam się w jego stronę i zaczęłam się melancholijnie poruszać śmiejąc się przy tym .
- Jak  to nie ? - przysunął się do mnie i złapał za biodra , a ja położyłam ręce na jego ramiona .


Zaczęliśmy się kołysać w rytm.
Spojrzałam głęboko w niebieskie oczy blondyna i złożyłam delikatny pocałunek na jego wargach .
- A za co to ? -powiedział uśmiechając się .
- Za to ,że jesteś .

Piosenka się skończyła , a ja poszłam robić coś na śniadanie . Jajecznice .

- Dzisiaj o 17 wychodzę .- powiedziałam smażąc jajka .
- Gdzie ?
-Przesłuchanie ? - zaśmiałam się - idę z Jade do kina .- Nie chciałam go oszukiwać ,ale nie widziałam innego wyjścia .
- To ja pójdę do Malika ,a później pojedziemy do Lou na imprezę  . Jedziesz z nami ?
- No pewnie . To podjedźcie po mnie o 21 ?
- Nie ma sprawy .- Pocałował mnie w policzek i zaczął się zajadać śniadaniem .

Po posiłku Horan udał się do siebie i poszedł do siebie .
Miałam jeszcze jakiś czas ,więc obejrzałam jakiś film. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam się wykąpać .
Nalałam dużo wody , zapaliłam kilka aromatycznych świeczek i zgasiłam światło.
Weszłam do wody i położyłam się wygodnie .
Wyciągnęłam rękę w stronę telefonu leżącego na ziemi i puściłam nagranie piosenki Niall'a .
zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w każde słowo .
Gdy piosenka się skończyła umyłam się i zawinięta w ręcznik suszyłam włosy .
Nadal w ręczniku ruszyłam do szafy dobierając dwa stroję Na spotkanie z Harrym i na impreze z Niallem .
Spojrzałam na zegarek , który wskazywał 16 . zaczęłam się ubierać , wyszłam i poszłam w stronę umówionego miejsca .
Na ławce siedział Harry .



sobota, 2 sierpnia 2014

Chapter 23

Gdy obudziłam się postanowiłam pójść na zakupy .
Wstałam , podeszłam do szafy i zabrałam bluzę , złapałam portfel i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych .
Ruszyłam do pobliskiego sklepu ,a po drodze weszłam do piekarni .
Sprzedawca był tyłem do mnie i rozstawiał towar .
- Poproszę 4 bułki .- powiedziałam grzebiąc w portfelu .
- Sue ? – to słowo sprawiło ,że podniosłam wzrok.
- Harry ? – byłam bardzo zdziwiona i nie miałam ochoty z nim rozmawiać – Ile płacę ? – zmieniłam temat .
Zapłaciłam i , gdy złapałam zakupy w celu wyjścia poczułam dłoń Harry’ego .
- Możemy porozmawiać ?- spojrzał na mnie .
- A jeżeli nie chce z tobą rozmawiać ? – wyrwałam się z uścisku .
- Proszę ..- spuścił wzrok .- chcę ci wszystko wyjaśnić .
- Spotkajmy się jutro w parku o 18 , dobrze ? – złapałam go za ramie .
Nie wiem dlaczego się z nim umówiłam . Zrobiło mi się go żal .
Wraz z zakupami wróciłam do domu .
Postanowiłam nie mówić o spotkaniu Niallowi . Wiedziałam ,że się nie zgodzi , a ja chciałam się dowiedzieć co Styles ma do powiedzenia.
Gdy otworzyłam drzwi, słodkim całusem w nos przywitał mnie Niall .
Przejął ode mnie zakupy i zajął się śniadaniem .
- Jakie plany na dzisiaj ?
- No nie wiem .- wysłałam mu zadziorny uśmieszek .- Może pójdziemy do kina ?
- A co leci ?
- Kolejna część X-Man'a .
- Idziemy - zerwał się chłopak .
Zjedliśmy śniadanie po czym usiedlismy na kanpie włączając wiadomości w telewizji.
" Groźny przestępca , przywódca gangu Max został zchwytany . Był bardzo groźny i miał broń . Chciał strzelać , ale nasi policjanci byli szybsi. Bandyta został postrzelony . Zmarł w szpitalu "
Niall mnie mocno przytulił .
- Teraz jesteś już bezpieczna . Już ci nic nie zrobi .- złożył pocałunek na moich włosach .
- Biedna Lora.Musimy do niej jechać .- Łzy zebrały się w moich oczach .
Po kilku minutach byliśmy już w drodze .
Zapukałam w drewnianą powłokę . Usłyszałam ciche i smutne "Proszę"
Gdy minęłąm próg domu zauważyłam kobietę siedzącą na ziemi i przeglądającą album ze zdjęciami .
Było mi bardzo żal kobiety , bo właśnie straciła jedyną swoją rodzinę .
- Lora ? - Podeszłam bliżej .
Kobieta spojrzała na mnie . W jej oczach dało się wykryć ból i smutek .
- Bardzo nam przykro - powiedział Niall .
- Sam sobie na to zapracował .- wytarła łzę - Pogubił się .
- To nie miało się tak skończyć ..- powiedziałam powstrzymując łzy .
- To nie jest twoja wina .- pogładziła moje ramię .- To nie jest niczyja wina .
- Chciałabym zostać sama .- powiedziała wracając do przeglądania zdjęć .
- Wpadnę jutro , dobrze ?
- Dobrze .- nawet na mnie nie spojrzała .


Wróciliśmy do domu .
Odechciało mi się kina , więc postanowiliśmy zostać w domu .
Nie miałam apetytu , humoru ,ochoty na cokolwiek .
Przesiedzeliśmy do wieczora i poszliśmy spać .

___________________________

6KOM=NEXT

czwartek, 31 lipca 2014

Chapter 22

Gdy obudziłam się Niall wciąż słodko spał , więc postanowiłam go nie budzić .
Delikatnie usunęłam jego rękę z mojego brzucha odkładając ją ostrożnie na bok.

Po cichu ruszyłam w stronę kuchni .
Otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z niej masło , ser i kilka innych rzeczy do obkładu .
Na blacie rozłożyłam chleb .
Zrobiłam mnóstwo kanapek i po przełożeniu ich na talerz postawiłam je na stole .
Podeszłam jeszcze do lodówki , aby wyciągnąć sok pomarańczowy. Później złapałam za 2 szklanki , ale jedna z nich wyślizgnęła mi się z ręki i z hukiem upadła na ziemię rozbijając się na setki kawałków.
Spojrzałam na nie śpiącego już chłopaka z przepraszającą miną .
- Dzień Dobry , Piękna .- uśmiechnął  się i szerzej otworzył zaspane oczy.


- Przepraszam . Nie chciałam cię obudzić .- powiedziałam biorąc w dłoń zmiotkę i szufelkę .
- Poczekaj . Ja posprzątam .- przeciągnął się po raz ostatni na kanapie i wstał.


Usiadłam przy stole i nalałam do szklanek soku i zaprosiłam chłopaka do śniadania .
-Jak się spało ?- zapytał połykając pierwszy gryz kanapki.
- Bardzo dobrze .- uśmiechnęłam się i przyglądałam się blondynowi bardzo dokładnie .
- Co ? Ubrudziłem się ? -zaczął się wycierać .
- Nie .- zaśmiałam się
- To co się tak patrzysz ? - Zapytał , a ja wstałam ,usiadłam mu na kolanach i spojrzałam w jego lazurowe oczy .
- Dzięki tobie , mimo tych wszystkich przeszkód , jestem bardzo szczęśliwa. - w moich oczach zebrały się łzy - Ale..
- Co ale ? - dociekał Niall
- Ale boję się ,że kiedyś to się skończy , że znudzisz się mną , lub znajdziesz inna .- wydukałam przez łzy , a chłopak mnie przytulił .

- Obiecuję- podkreślił- że NIKT ,ani NIC nas nie rozłączy .. Kocham cię Sue.
- Ja ciebie mocniej .
Niall zamknął mnie w uścisku . Wiedziałam ,że to ten jedyny .
Pocałował moje wargi i wziął mnie na ręce ,a moje nogi oplotły się wokół jego talii .
Nie przerywając pocałunku przeniósł mnie na kanapę i sam położył się obok mnie .



Leżeliśmy tak i wspominaliśmy przez jakiś czas .
Śmiałam się co chwilę z opowiadanych żartów .
- Niall ?
- Tak ?- oparł się na łokciu bawiąc się moimi włosami .
- Zaśpiewasz mi coś ? - powiedziała z błagalnym wzrokiem .

Chłopak poszedł do auta , a po chwili wrócił z gitarą .
Usiadł wygodnie na fotelu na przeciwko mnie i zaczął grać,a ja po kryjomu ustawiłam telefon na tryb nagrywania .
                                             SOUNDTRACK
Piosenki nigdy wcześniej nie słyszałam , co nadawało jeszcze lepszy efekt .
Oczy chłopaka robiły się szkliste ,ale uśmiech nie schodził mu z twarzy  .
Tekst idealnie pasował do mnie , co sprawiło ,że i w moich oczach zgromadziły się łzy .
Uwielbiałam tę jego chrypkę .
Gdy Niall zaczął śpiewać zwrotkę : "You'll never love yourself half as much as  I love YOU"  Uśmiechnęłam się , ale  gdy usłyszałam ponownie "I'm in love with you ... And All your little things "
Nie wytrzymałam i rozpłakałam się jak dziecko .
( Zamknij oczy , a Po zakończeniu piosenki czytaj dalej .)
- Było aż tak źle ? - uśmiechnął się widząc moją reakcje .
- To było piękne .- szlochałam dalej .
- Cieszę się ,że ci się podoba . Napisałem ją wczoraj w nocy .- uśmiechnął się lekko zawstydzony.

-Powinieneś zacząć solową karierę - wpadłam na genialny pomysł .
- Karierę? - zamyślił się .
- Jesteś Naprawdę świetny .
- Chyba jednak wole grać dla ciebie . - zaśmiał się .




____________________________________

+4 KOM= NEXT
 

środa, 30 lipca 2014

Chapter 21

- Jest moim wnukiem .- szepnęła ,a ja automatycznie zrobiłam krok w tył . Chciałam już uciekać , gdy kobieta złapała mój nadgarstek .
- Nie bój się ..- uśmiechnęła się . -Nie rozmawiamy od 3 lat.
Uspokoiłam się .
- Wiem ,że jest zły , ale on dużo przeszedł ... Więcej niż chłopcy w jego wieku ..
- Oh Rozumiem ..- nie chciałam być dociekliwa , ale to pytanie wyżerało we mnie dziurę . Nie mogąc powstrzymać języka zapytałam . - A co się stało ?

- Trzy lata temu , gdy max miał 16 lat , gdy wracał z rodzicami i młodszym o 6 lat bratem z wakacji mieli wypadek . Tylko Max przeżył . Potem zamknął się w sobie , nie odbierał telefonów , nie otwierał mi drzwi .- kobieta posmutniała.
Podeszłam bliżej i położyłam dłoń na ramieniu kobiety .- Bardzo mi przykro z tego powodu ..
W domu rozległ się dzwonek do drzwi .
Uśmiech sam cisnął się na twarz , gdy tylko pomyślałam ,że zaraz ujrze mojego chłopaka .
- Wejdź słoneczko -powiedziała Lora , bo tak kazała mi do siebie mówić .
Do domu wparował Niall rozglądając się dookoła .
- Tu jestem - podnisłam rękę i pokazałam miejsce , w którym się znajduję .
Podszedł do mnie i i mocno mnie przytulił .

Wtulił twarz w moje włosy i wyszeptał tak ,że ledwo słyszałam . - Myślałem ,że cię straciłem ..
Złożył pocałunek na moich wargach .

- Niall .- złapałam go za rękę - To jest Pani Lora
-Lora - wtrąciła kobieta uśmiechając się szeroko .
- Dziękuję .- podszedł do niej i ją również przytulił .

Pożegnaliśmy się z kobietą i wyszliśmy z mieszkania .
Przed domem złożyłam zeznania i spokojnie wróciliśmy do domu .

- Wow - widzok zaparł mi dech w piersi .
Dom był niesamowicie czysty , a na stole leżały świece  i talerze .
- To co jemy ? - zapytałam - Szpitalne jedzenie jest do bani - zaśmiałam się .
-Zaraz zrobie spaghetti .- Pocałował mnie w czoło , później w nos , aby na końcu wpić się w moje usta .
Pocałunek ten nie był taki jak zawsze .. Był pełen pożądania i tęsknoty i troski .
- Idę wziąć prysznic .- powiedziałam .

Ruszyłam do łazienki po drodze zabierając z pokoju jakieś ubrania .
Zamknęłam za sobą drzwi na klucz i stanęłam w brodziku puszczając ciepłą wodę .
Stałam z głową spuszczoną w dół przez jakiś czas .
Zaczęłam się myć .
Wychodząc zgarnęłam ręką ręcznik i od razu się nim owinęłam , a drugi założyłam na głowę .
Przebrałam się i umalowałam .
*link*

Gdy zeszłam na dół otoczył mnie piękny zapach smażonego mięsa i sosu . Jak na zawołanie zaburczało mi w brzuchu .
-Ślicznie pachnie .- położyłam głowę na jego ramieniu .

Nałożyliśmy sobie , a Nialler zapalił świece .
- Jak romantycznie- szepnęłam .
Niall jedynie się uuśmiechnął . 
Gdy zjedliśmy włożyłam naczynia do zmywarki i usiedliśmy na kanapie puszczając film 'Now is good' 
Zasnęłam wtulona w Nialla . 

wtorek, 29 lipca 2014

Chapter 20

Do moich płuc naplywało coraz mniej powietrza .
Szarpałam się próbując się uwolnić ,ale Max jest o wiele silniejszy.

Oddech stał się wolniejszy ..
-Niall.- wyszeptałam ostatkiem sił .
 ( Puść piosenkę w drugiej karcie i czytaj dalej .)
Otworzyłam oczy .
Dookoła widziałam ciemność .
Miałam nadzieję , że to tylko zły sen .
Usłyszałam kroki .
Rękoma błądziłam po podłodze na której siedziałam .
Dłonią napotkałan na niewielką szafkę , na drzwiach której był łańcuch .
Obok stało łóżko .
Wsunęłam się pod nie ocierając się o coś co wystawało z ziemi .
Pociągnęłam za tajemniczy przedmiot . okazało się ,że to jest wejście do jakiegoś pomieszczenia .
Bez namysłu wskoczyłam do środka .

Znów usłyszałam kroki i ocieranie się czegoś o ziemie.  To było coś ciężkiego , metalowego .
Przymknęłam klape tak, aby widzieć co dzieje się w pokoju z którego właśnie uciekłam .
- Kochanie .- moję ciało zadrżało- Przyszedłem tutaj .. By cię zabić .

Drzwi się otworzyły , światło zapalono , a ja ujrzałam stopy Maxa .



Zamknęłam klapę najdelikatniej jak się dało , by nie wydać swojej kryjówki .
Zapaliłam światło włącznikiem , który właśnie znalazłam .
Ręce mi się pociły , a rana na nadgarstku bolała coraz bardziej .
rozejrzałam się dookoła miejsce wyglądało jakby nikt nigdy go nie znalazł .
Bałam się ,że niegdy nie ucieknę od Maxa , ale czułam się tutaj bezpiecznie . Jeżeli można czuć się bezpiecznie w domu seryjnego mordercy .

Mój wzrok przykuła nie duża szczelina w ścianie .
Podeszłam bliżej i przez dziurę ujrzałam niebo i odetchnęłam i delikatnie podniosłam kąciki ust .
To jest jedyna możliwość mojej ucieczki .
Wyrwałam kraty znajdujące się w wejściu do tunelu .
Położyłam się i zaczęłam się czołgać .
Chwilę później byłam już na zewnątrz . Bez namysłu , nie odwracając się biegłam przed siebie ile sił w nogach . Droge tę znałam  dość dobrze .
Gdy ujrzałam mały domek  podbiegłam do drzwi .
-Tak ? - zapytała starsza kobieta wyraźnie zdziwiona wizytą .
- Mogę zadzwonić na policję ? To bardzo pilne - obejrzałam się nerwowo za siebie .
- Tak , Kochanie..- powiedziała otwierając szerzej drzwi .- Proszę wejdź .

Zamknęłam za sobą drzwi na klucz .
Gdy dostałam telefon od razu zadzwoniłam na policję , aby zgłosić przestępstwo .
Kobieta bardzo się wystraszyła , gdy usłyszała moją rozmowę z policjantem .
Chwile później usłyszałam koguty policyjne .
Ponownie odetchnęłam .
-Mogę jeszcze zadzwonić do chłopaka ? Napewno bardzo się martwi .
- Pewnie ,myszko - uśmiechnęła się serdecznie .

- Niall ? - powiedziałam , gdy tylko odebrał .
- Cholera Sue .. Nic ci nie jest ?
- Jestem cała.- uśmiechnęłam się .- Jestem na (podałam mu adres )
- Czekaj tam na mnie . Za 5 minut będę .
Oddałam telefon .
- Dziękuję . Gdyby nie pani .. Nie wiem jak by to się skończyło .
- Mogę ci coś powiedzieć ? - szepnęła .
- Oczywiście . - uśmiechnęłam się
- Max to mój wnuk .

Moje serce znów zamarło .






wtorek, 1 lipca 2014

Chapter 19

Od godziny Sue leżała po przetoczeniu krwi nieprzytomna .
Siedziałem lekko przysypiając. Ze zmęczenia wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu.
- Halo ? - powiedziałem zaspanym głosem .
- Gdzie jesteś ? - usłyszałem głos wujka .
- W szpitalu . Zrób tą szybę , a ja później przyjadę ci zapłacić .
- Ale dookoła jest pełno krwi !- wystraszył się .
- Tak wiem . Jak wrócę posprzątam .- rozłączyłem się , gdy tylko usłyszałem wychodzącego z jej sali doktora .
-Jak się czuje ? - podbiegłem do niego .
- Dużo lepiej . Gdyby nie pan Niemiałaby tyle szczęścia .
- Kiedy wróci do domu ? - zapytałem szybko .
- Jeżeli dzisiaj się obudzi , to już jutro będzie pan mógł ją zabrać .- powiedział i uśmiechnął się .
- A mogę do niej wejść ?
- Proszę .- otworzył mi drzwi .- rozmawiaj z nią dużo . To pomaga - powiedział i zniknął  .

- Kochanie .- złapałem ją za rękę .- obudź się , a jutro wrócimy do domu .
Jednak nie było żadnej reakcji .
- Sue .Otwórz oczy ..

- A co dostanę w zamian? - wyszeptała , a ja parsknąłem śmiechem .
- Co tylko zechcesz .
- To się budzę . - uśmiechnęła , a jej powieki zaczęły odkrywać jej piękne brązowe oczy .


-- SUE--

Ujrzałam uśmiechniętego blondyna siedzącego obok mojego łóżka .

Podszedł do mnie i pocałował delikatnie moje obezwładnione usta .
-Pić mi się chcę . - powiedziałam cicho , bo naprawdę zaschło mi w ustach.
-Zaraz będę .- wybiegł natychmiastowo i po kilku minutach wrócił z butelką wody i jednym małym kwiatkiem .
- Proszę . - podał mi obie rzeczy .
- Skąd masz tego kwiatka ? - zapytałam.
- z..- jego odpowiedź przerwała pani , która wbiegła do mojej sali .
- Ty Wandalu ty ! -krzyczała i groziła mu małymi grabkami .
- Tak myślałam .- wybuchłam śmiechem .- niech pani mu wybaczy .- spojrzałam na nią .
- A dał tobie tego kwiatka ? -podeszła bliżej mnie .
- Tak .- wskazałam na kwiata leżącego na stoliku .
- Masz szczęście .- spojrzała na Nialla i wyszła .
Po chwili wróciła.
-Szybkiego powrotu do zdrowia .- uśmiechnęła się do mnie , a odwracając się pacnęła Horana w tył głowy .
Wybuchłam nieopanowanym śmiechem .
Kobieta wyszła .
- Widzisz jak się dla ciebie staram ? - uśmiechnął się i przybliżył krzesło bliżej łóżka .

- Czyli jutro wracam do domu?- zapytałam poprawiając się na szpitalnym łóżku .
- Tak .- powiedział patrząc mi głęboko w oczy .

- Co się tak patrzysz?- zapytałam zdezorientowana .
- Bałem się o ciebie .- szybko wytarł pojedyńczą łzę ze swojego policzka .- Bardzo się bałem . Jak nigdy .
Wstał , podszedł do ściany i podciągnął nosem .
- Ale już jest wszystko dobrze .- pocieszałam go .
- Tak. - wrócił na swoje poprzednie miejsce .

-Muszę jechać do ciebie posprzątać i zapłacić wujkowi za szybę.
- Jutro zrobimy to razem .- uśmiechnęłam się .
- O nie .- zaczął się śmiać .- ty już do szkła się nie zbliżaj .
Pocalował mnie w czoło , powiedział ,że jutro rano przyjdzie i poszedł .

Zamykałam oczy w celu odpoczęcia , ale mój wzrok zatrzymał się na postaci ,która właśnie minęła moje drzwi .
- Oficerze Blake !- krzyknęłam najgłośniej jak tylko mogłam
.
Nagle mężczyzna się wrócił i miał minę jakby zobaczył ducha .
- Sue? Co do diabła tu robisz ? - stanął w drzwiach .
- mały wypadek . - zaśmiałam się i uniosłam zabandarzowaną rękę , ale policjantowi najwyraźniej nie było do śmiechu .
- Co się stało ? - nasunęło się pytanie , gdy ujrzałam jego przerażoną minę.
- Max leży w sali obok .- powiedział zamykając za sobą drzwi .
Do moich oczu napłynęły rzewnie łzy .
- Dlaczego .- przetarłam oczy .
- Próbował się powiesić w celi .Zaraz wracam .

Po kilku minutach wrócił z kluczem .
- Masz.- wręczył mi go .- zamykaj salę i unikaj przechodzenia po korytarzach , choć napewno któryś z policjantów będzię się tu kręcił.
- dziękuję .- odrzekłam i śledziłam wzrokiem wychodzącego mężczyzne .
Od razu zakluczyłam salę , aby czuć się bezpieczniej .

Byłam bardzo zmęczona , ale wiedziałam ,że tej nocy nie zasne .
Było długo po północy , gdy postanowiłam zamknąć oczy i się przespać .

Usłyszałam drapanie w drzwi i natychmiastowo otworzyłam oczy , ale nic nie zauwarzyłam.
Drzwi się uchyliły , a ja udawałam ,że śpie myśląc ,że to znów pielęgniarka chce zmierzyć ciśnienie , ale gdy widziała że 'śpię' to przychodziła później .
Teraz się tak nie stało .
Usłyszalam zakluczenie drzwi .
Gdy szybko otworzyłam oczy ujrzałam Maxa z poduszką w dłoni , która zanim zdążyłam coś powiedzieć przykryła moją twarz odcinając mi dopływ powietrza .
- to już koniec. -pomyślałam .

środa, 25 czerwca 2014

Chapter 18

Przebrałam się w suche ciuchy ..
Spięłam włosy w luźnego kucyka i zeszłam na dół .
Na kanapie leżał Niall .
- Cholera .- powiedziałam , gdy zobaczyłam szkło leżące na ziemi .
- Już dzwonie do wujka .- wstał i pobiegł do góry , bo tam leżał jego telefon .
Zaczełam zbierać kawałki szkła z dywanu .
Usiadłam na podłodze i wychyliłam rękę po ostatni największy odłamek , jednoczenśnie rękę wyciągając na dwór .
Nagle usłyszałam trzask . Resztki szkła , co trzymały się boczny ścian okna zaczęły spadać , a jeden z nich wbił mi się w miejsce między nadgarstkiem , a zgięciem łokcia .Nie czułam bólu tylko strach , bo dookoła było pełno krwi .
- Niall!?- krzyknęłam przerażona .
- Zaraz przyjde .- odpowiedział spokojnie .
- Niall cholera !!- zaczęłam płakać , Horan po chwili był obok mnie.
- Co tu się stało ?
- Dzwoń po karetkę - powiedziałam nie pokazując ręki .
- Ale ..- zaczął , ale ja pokazałam mu ranę , a on momentalnie zamilkł i zdjął z siebie swoją koszulę i zdarł z niej rękaw zawiązując go nad raną .
Krew nadal tryskała bardzo mocno .
Niall zadzwonił po karetkę m a ja czułam jak opadam z sił i powieki zaczęły opadać .

--Niall--

- Proszę przyjechać jak najszybciej .- odłożyłem telefon , a gdy odwróciłem się ujrzałem leżacą Sue .
- Sue . Kochanie otwórz oczy .- krzyczałem lekko wstrząsając jej ramionami .

Odruchowo sprawdziłem puls .
Nic nie wyczułem i szybko zacząłem reanimacje .
- Nie umieraj Sue . Nie umieraj mi tu .- z moich oczu wypłynęły łzy.
Przyjechała karetka .
Puls Sue wrócił .
Przytuliłem ją i wyszeptałem do ucha ..- dziękuję.

Do domu wbiegli z noszami lekarze .
- Przestała oddychać, ale zrobilem reanimacje i oddech powrócił .
- Jesteś jej bohaterem . - powiedzial - zabieramy ją .
- mogę jechać z wami ?
- Niestety nie .
- JESTEM JEDYNĄ OSOBĄ JAKĄ TERAZ MA . - powiedziałem , a raczej wykrzyczałem .
- dobra . Wsiadaj .
Usiadłem obok niej i złapałe ją za rękę .

Gdy dojechalimśy do szpitala zabrali ją na blok operacyjny .
Siedząc na korytarzu biłem się z myślami .
Bałem się ,że ją strace , że strace to co dla mnie najważniejsze .
Ona jest dla mnie wszystkim .
To ja powinieniem leżeć tam na stole . Nie ona !


Po godzinie wyszedł  lekarz .
- Co z nią ? - zapytałem zrywając się z krzesła.
- Niestety potrzebna jest krew ..Dużo krwi .


Bez zastanowienia poszedłem do pobierania , aby sprawdzić ,czy moja krew się nadaje  .
Niestety nie zgadzało się .
Zadzwoniłem do każdej znanej mi osoby . Do przyjaciół , do rodziny .

Godzinę później wszyscy przyjechali oddać krew .

- Tyle starczy ? - zapytałem lekarza prowadzącego .
- Musisz bardzo ją kochać .- uśmiechnął się .
- Najbardziej na świecie .- odparłem .
- Ma szczęście , że ma tak kochającego chłopaka .- odwrócił się i odszedł .
- Czyli starczy ? - krzyknąłem za nim .
- W zupełności . - nie odwracając się  zaśmiał się i poszedł dalej .

Uśmiechnąłem się , bo wiedziałem ,że będzie dobrze .

wtorek, 24 czerwca 2014

Chapter 17

Wstałem i pobiegłem za nią .
- Ale jak ty to .? - nie wiedziałem jak to możliwe ,że ona to usłyszała .
Zanim zniknęła za drzwiami od łazienki złapałem ją za biodra i odwróciłem w moją stronę .
- Skąd wiedziałaś , co powiedziałem ?- uśmiechnąłem się .
- Po prostu umiem czytać z ust . - uśmiechnęła się , pocałowała mnie w policzek i odwróciła się .

--Sue--

Chciałam już zamknąć drzwi od toalety ,w której się znajdowaliśmy , ale Niall je złapał i przytrzymał .
Przybliżył się do mnie . Nasze ciała dzieliły centymetry .
Spojrzałam na niego z dołu i uśmiechnęłam się szeroko , a chłopak wplótł palce w moje długie , rozpuszczone włosy i zbliżył moją twarz do swojej .
Nasze usta się lekko złączyły zaplatając się w całość .
Pocałunek był bardzo delikatny , ale niesamowicie przyjemny .
Po chwili wkradło się  pożądanie  , co wiązało się z większą drapieżnością .
Horan uniósł mnie nad ziemie i zaplótł moje nogi wokół własnych bioder .
Zrobił krok w tył i niespodziewanie wpadliśmy do wanny , ale to nie przerwało naszego namiętnego , pełnego pożądania pocałunku .
Po chwili poczułam zimne krople wody spadające na moje plecy i głowę .
Spoglądając na Nialla dostałam napadu śmiechu przez zaistniałą sytuację .
Wyłączyłam wodę i wstałam , a on zrobił to samo .
Przełożył nogę przez wannę , a później drugą .Wyciągnął rękę w moją stronę , a ja ją złapałam , po czym niebieskooki wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju kładąc delikatnie na łóżku .

- Przebierz się , bo się przeziębisz. - pocałował mnie w czoło i poszedł do salonu .

piątek, 20 czerwca 2014

Chapter 16

Ze mną w pokoju został jeden funkcjonariusz . Młody , umięśniony , wyglądał na miłego .
- Teraz będzie pani bezpieczna .
- Mam nadzieje .- powstrzymywałam się od płaczu .
- Mogłaby mi pani powiedzieć ,co tutaj się wydarzyło ? Dlaczego oni chcieli zrobić pani krzywdę ?- zapytał policjant wyciągając z kieszeni mały czarny notes i niebieski długopis .

- To zaczęło się kilka dni temu .- W moich oczach kumulowały się łzy .- Byłam ze znajomymi na imprezie . Ktoś dorzucił mi czegoś do drinka , później zostałam wrzucona do basenu , film mi się urwał i obudziłam się w aucie tego Maxa . On kierował a dookoła mnie siedzieli jego pomocnicy .
Zawiózł mnie do swojego domu ..- Dokończyłam mu całą 'historię '.- No i później wy przyjechaliście ..- rozpłakałam się niedowierzjąc ,że to już koniec .

- Dziękuję za zeznania .- pogładził moją dłoń .- Teraz będzie już wszystko dobrze .- powiedział i wręczył mi do ręki małą białą kartkę .- Tutaj masz mój prywatny numer  telefonu . Gdyby coś cię denerwowało , bałabyś się czegoś to dzwoń .- uśmiechnął się i znów pogładził moją dłoń .

- Masz z kim zostać ? Jakaś rodzina  ? Może zawieźć cię do kogoś bliskiego ?
- Mój przyjaciel zaraz powinien wrócić . - szepnęłam .
-Poczekamy na niego razem . - usiadł bliżej mnie , przez co poczułam się bezpieczniej .

Po kilku minutach do góry do pokoju wbiegł do pokoju Niall .
-Sue !? - podbiegł do mnie i mocno przytulił . -Nic ci nie jest ?
- Nie .. Jest dobrze .- powiedziałam .
Chłopak odwrócił się do policjanta i uścisnął jego rękę . - Dziękuję . Gdyby nie pan - spojrzał na jego plakietkę - Panie Blake .
- Taka moja praca .. - kiwnął głową i udał się do wyjścia .- Do widzenia .- powiedział i wyszedł .

- Tak strasznie się bałam ..- powiedziałam siedząc wtulona w Horana.
- Przepraszam . To moja wina . Nie było mnie przy tobie , kiedy mnie potrzebowałaś .
- Nie możesz przecież być przy mnie w każdej minucie mojego życia .
- Ale chciałbym .- powiedział cicho .

- Mama mnie zabije . -  zmieniłam temat .
- Dlaczego ?
- Drzwi rozwalone , szyba wybita ..
- Naprawimy to , spokojnie . Mój wujek zajmuje się takimi sprawami . Jeszcze jutro będzie wszystko po staremu .

Kąciki moich ust lekko się podniosły .
Gadaliśmy przez długie godziny .
Położyłam się na nogach chłopaka i o dziwo szybko zasnęłam .

Obudziłam się rano .
Za oknem świeciło słońce ,a ja starałam się nie myśleć o wczorajszym zdarzeniu .
Po chwili do pokoju wszedł Niall trzymając tacę , na której znajdował się talerz pełen kanapek .
- Zrobiłem dla nas śniadanie . - uśmiechnął się .- Ale najpierw chce ci coś pokazać . -wyciągnął telefon z kieszeni , podłączył słuchawki i podał mi je .
-Co to ?
- Piosenka .
- Jaka ?
- Moja .- zawstydził się .
- Nagrałeś własną piosenkę ? Gratuluję . - powiedziałam całując go w policzek .
Założyłam słuchawki i chłopak włączył muzykę .
Była bardzo głośna , ale fajna .

-- Niall --

Specjalnie podgłośniłem muzykę , bo chciałem jej coś wyznać , ale najpierw poćwiczyć .
- Sue .. Kocham Cię .. -powiedziałem cicho , aby przypadkiem nie usłyszała .
Sue zdjęła słuchawki i spojrzała na mnie .- Mówiłeś coś ?
- Że ładna pogoda dzisiaj .- zmieszałem się .
- Aha . -uśmiechnęła się i wstała z łóżka udając się w stronę toalety . Zatrzymała się w futrynie rozwalonych drzwi , odwróciła się , spojrzała na mnie i powiedziała - Też cię kocham .

Nie mogłem w to uwierzyć ..

środa, 21 maja 2014

Chapter 15

Gdy otworzyłam oczy Niall'a nie było w pokoju .
Przerażona szybko wstałam i ruszyłam w stronę kuchni .
Na stole znalazłam kartkę .
" Jestem w sklepie . Zaraz wracam .
Kocham cię . Niall Xx"
Uśmiechnęłam się i uspokoiłam .
Usiadłam na kanapie w salonie czekając na Horan'a .

Usłyszałam jak mój telefon leżący na blacie wibruję , więc pobiegłam po niego .
To była wiadomość od mamy . " Kochanie muszę jeszcze zostać tydzień , góra dwa .
Pieniądze wyśle ci pocztą . Mama xoxo "

Byłam wkurzona na mamę , ale wiem ,że ona robi to po to by zdobyć pieniądze dla NAS .
Usłyszałam pukanie do drzwi .
- Wchodź Niall !  krzyknęłam idąc w stronę drzwi , które po chwili się otworzyły .
Stanęłam jak wryta . W drzwiach stał pomocnik Max'a , Jack .
Szybko się odwróciłam i zaczęłam uciekać , ale nagle drzwi od tarasu zostały wybite przez Max'a .
Krzyknęłam i pobiegłam schodami na górę .
Nagle poczułam rękę na mojej kostce , która pociągnęła mnie tak , że wylądowałam na twarzy uderzając głową o ziemię .
Lekko stłumiona wyrwałam się z uścisku i biegłam dalej .
Zamknęłam drzwi na klucz i podłożyłam pod nie krzesło , aby utrudnić dostęp do mnie .
-Niall wracaj . proszę .- pomyślałam szukając drogi ucieczki .
Podbiegłam do biurka i na dużej białej kartce napisałam czarnym pisakiem .
" POMOCY! WEZWIJ POLICJĘ "
i stanęłam pod oknem pokazując kartkę przechodnią .
Jakaś starsza pani złapał za telefon i dzwoniła .
- Dziękuję . -powiedziałam bezdźwięcznie ocierając łzę .
- Poczekam na ciebie tutaj . - usłyszałam głos zza drzwi .
Złapałam za klamkę okna i nacisnęłam ją .

- Przez okno też nie uciekniesz . -zaśmiał się .- Na dole czeka Josh .

Spojrzałam na dół ,a on tam stał i kiwał mi nożem .
Płakałam i załamana usiadłam pod szafą .
- Otworzysz te drzwi po dobroci i nic nikomu się nie stanie , albo wchodzimy tutaj sami i już nie będzie tak miło ! - warknął .
- Zostawcie mnie w spokoju .- krzyczałam głośniej niż on .
-Czyli wchodzimy sami .- powiedział .
Usłyszałam wystrzał i drzwi od pokoju zaczęły się uchylać , a ja schowałam się w szafie i wstrzymałam oddech .
Max podszedł do szafy uchylając jej drzwi .
- Witaj księżniczko . -powiedział , gdy mnie ujrzał .
złapał mnie za rękę i wytargał na zewnątrz .
- to teraz się zabawimy . - zaśmiał się . - wyjdź ! -powiedział wskazując Jack'owi rozwalone drzwi .

Rozpiął moją koszulę .
-Czego ode mnie chcesz ? - płakałam .

- Podziękuj Styles'owi . To on cię polecił . -zaśmiał się ,a  nagle do pokoju weszła policja łapiąc Max'a i zaprowadzając do radiowozu .
Odetchnęłam z ulgą .

środa, 14 maja 2014

Chapter 14

Nie mogłam powstrzymać łez .
Wiem ,że powinnam iść na policję , ale co się stanie , jeżeli oni czają się gdzieś obok mojego domu ?
Nagle ktoś zaczął nerwowo uderzać w drzwi .
Zagryzłam zęby , złapałam dłonią twarz , żeby nie wydać z siebie nawet najcichszego dźwięku i wciąć płakałam .
Pukanie nie cichło .
- Sue ! - usłyszałam głos Niall'a .
" To nie może być on . Niall jest na mnie zły " - pomyślałam .
- Sussane ! - głos nie przestawał wołać .- otwórz drzwi . Wiem ,że jesteś w domu !
- Nia.Niall ? - zacięłam się powoli podchodząc do drzwi .
- Tak , to ja . Otwórz te drzwi .
Spojrzałam przez wizjer , aby upewnić się  ,że to jest Niall .
Szybko odkluczyłam drzwi i wciągnęłam Horana szybko do środka ponownie zamykając drzwi na klucz .
-Co się z tobą dzieje .- powiedział poprawiając koszulkę , którą trochę pogniotłam .
Spojrzał na mnie i zobaczył w jakim stanie jestem . - Mała . Co się stało ?
Znów się rozpłakałam , a Niall mocno mnie przytulił .
W końcu poczułam się bezpieczna .
W tulona w jego ramiona zaczęłam mu opowiadać .: - Byłeś w piątek na tej imprezie ?
- No byłem , a co ?
- Kojarzysz takiego Max'a , ciemne , krótkie włosy , brązowe oczy , tatuaże ?
- No tak to kuzyn Harry'ego ...- powiedział ,a mi zastygło serce . - To on coś ci zrobił ?
- On jest mordercą , Niall! - Krzyknęłam .
- Ale jak to ? - podrapał się po głowie i usiedliśmy na kanapie .
-  W czasie imprezy ktoś mi czegoś dosypał do piwa . Gdy się obudziłam siedziałam w aucie tego Max'a . Zawiózł mnie do swojego domu . W jego piwnicy były ludzkie ciała obdarte ze skóry .

Niall ponownie mnie przytulił .
- Ale nic ci nie zrobił , tak ?
-Nie zdążył .. Uciekłam .
- Cholera .. Trzeba iść na policję .- wstał i przygotował się do wyjścia .
- Możemy jutro ? - Zapytałam- Proszę .. Nie chce już dzisiaj o tym mówić .
- Rozumiem .- usiadł z powrotem .

Przytuliłam się do niego .
- Przepraszam ... - powiedziałam spoglądając na niego .
- Za co , mała ?
- Że nie powiedziałam ci o Harry'm . To był tylko zakład ..
- Rozumiem . Harry mi wszystko powiedział .- pogłaskał mnie po włosach .- Wiesz dlaczego tak zareagowałem ? - dodał .

- Bo cię okłamałam ?
-Nie . - powiedział szybko .- Bo ja ..- zaczął niepewnie .- Ja coś do ciebie czuję . Jesteś pierwszą dziewczyną , na której mi zależy .- posmutniał .- Ale wiem ,że nic do mnie nie czujesz i ja to rozumiem ..

Podniosłam się wyżej i spojrzałam mu głęboko w oczy i zdałam sobie sprawę , że ja też coś do niego czuje .

- Niall ?- Powiedziałam cicho .
- Tak ?
- Pocałuj mnie .- powiedziałam roztrzęsiona .

Chłopak zbliżył się do mnie i złączył nasze usta w pocałunek .
Siedzieliśmy jeszcze kilka godzin razem .
- To może ja już pójdę ?
- Zostań ze mną .. Proszę .- błagałam .
- Pewnie .
Poszliśmy do mnie , położyliśmy się na łóżku, przytuliłam się do jego torsu i zasnęłam .

środa, 7 maja 2014

Chapter 13

Byłam przerażona i nie mogłam wydusić z siebie ,żadnego słowa .
- Ej . Max ! Lalunia się obudziła .- powiedział jeden siedzący obok , po czym pogłaskał mnie po poliku , a ja zaczęłam się szarpać ..
- Skarbie . Uspokój się to nikomu nic się nie stanie .- powiedział kierowca. Max
Blondyn . Miał może 20 lat , tatuaże i przerażający wyraz twarzy .
Facet z mojej prawej położył rękę na moim kolanie masując je i jadąc wyżej .
Zaczęłam drżeć i krzyczeć .: -Czego do cholery ode mnie chcecie !?.- płakałam .
-Jack ! Cholera ! Ona jest moja , więc łapy przy sobie , albo pożałujesz ! - warknął przez zęby Max , a on momentalnie zabrał swoje obślizgłe ręce z mojej nogi .
Auto zatrzymało się . Wyprowadzili mnie na zewnątrz .
Widziałam dookoła same pola i na środku stałą mała chatka , pod którą stało auto .
Tych dwóch wsiadło do niego i odjechało .
Brunet popchnął mnie dając mi do zrozumienia , że mam iść w stronę domu .
Zrobiłam to .
Związanymi rękoma pchnęłam drewniane drzwi .
W środku było ciemno i jakoś dziwnie śmierdziało .
Nagle światło się zapaliło , a ja ujrzałam fotele robione z jakiegoś dziwnego materiału .
-  Rozgość się .- uśmiechnął się i poszedł do kuchni .
Po cichu podbiegłam do drzwi , ale były zamknięte . Ujrzałam drzwi obok i bez wachania je otworzyłam i zamknęłam za sobą .
Znalazłam zapalnik od światła i nacisnęłam go szybko .
Złapałam się za usta powstrzymując od krzyku i płaczu .
Moim oczom ukazały się ludzkie ciała , bez skóry ..
Odór był nie do wytrzymania i powodował odruchy wymiotne .
Minęłam ciała , ocierając łzy i przebiegając na drugą stronę pokoju w poszukiwaniu drzwi , ale na marne .
Nagle drzwi się uchyliły i ujrzałam Max'a trzymającego w dłoni nóż .
Płakałam .
- Podobają ci się moje skórzane meble ?- zaśmiał się i zaczął iść w moją stronę .
Uciekłam bokiem i wyskoczyłam przez okno i wbiegłam w kukurydze i biegłam ile sił w nogach .
Po kilkunastu minutach wybiegłam na drogę .
Na całe szczęście jechało auto .
Stanęłam na środku prosząc , aby się zatrzymali .
Gdy auto podjechało zorientowałam się ,że to są wspólnicy Max'a i znów biegłam przed siebie .
Tym razem uciekałam przed trzema zabójcami .
Dobiegłam do jeziora i bez zastanowienia wskoczyłam do niego podpływając do trzcin .
Nie miałam dna ,więc musiałam siłować się , aby utrzymać się na wodzie .
Siedziałam w lodowatej wodzie aż do rana , gdy zrobiło się jasno zaczęłam szukać drogi do domu.
Po kilku godzinach przemarznięta i mokra doszłam do miasta .
O 11 byłam w domu .
Zamknęłam drzwi na wszystkie spusty ,okna zasłoniłam , usiadłam na kanapie pod kocem roztrzęsiona i płakałam .
Bałam się ,że on mnie znajdzie .

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Chapter 12

Wstałam  ubrałam  to .
Później weszłam na laptopa .
Siedząc przy komputerze dostałam sms'a od Malika .
"Wyglądasz nieziemsko .. Zayn Xx"
Wstałam i podeszłam do okna .
Na dworze ujrzałam Zayn'a opierającego się o motor .
Pokiwałam mu po czym pokazałam mu środkowy śmiejąc się .
Złapałam za torbę i zeszła na dół .
- Wsiadaj .- powiedział odpalając maszynę .
- Ale ty tak serio ?

Po chwili zmagań wsiadłam i mocno złapałam go w pasie .
Zayn szybko ruszył i w ciągu kilkunastu minut byliśmy przed szkołą .
Zaparkowaliśmy i ruszyliśmy do szkoły .
Przed wejściem siedział Harry z kumplami .
- Teraz Malikowi obciąga .hahaha- powiedział znajomy Harry'ego .
Spojrzałam na Styles'a czekając na jakąś reakcję , ale on zaczął się śmiać .
Minęłam ich .



Ze łzami w oczach poszłam do swojej klasy .
Pocałowałam w polik Zayn'a i podziękowałam za podwózkę .
- Dzisiaj jest impreza .. Idziesz?
-Hmm.- pomyślałam . - Czemu nie .
- Przyjadę tym razem autem - uśmiechnął się .- będę o 21 .
Przez całe lekcję patrzałam ciągle przez okno czekając na zakończenie katorgi .

W domu byłam o 14:30 .
Poszłam do szafy uszykować się na imprezę .
Położyłam ten zestaw na łóżku i wróciłam na dół robić naleśniki .
Przypomniało mi  się ,że jak mama miała złamaną nogę to mogła chodzić na szpilkach , tylko musiała mieć stabilizator , wiec poszłam do piwnicy w poszukiwaniu tego .


o 21 Poszłam się ubrać w wcześniej wybrany zestaw , wyprostawałam włosy i czekałam na wiadomość .

Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam otworzyć .
- Zayn jest sprawa. - powiedziałam wręczając mu nożyce .- Przecinaj .
Usiadłam na kanapie i wskazałam na gips . Chłopak go przeciął , a ja założyłam stabilizator i drugiego buta .

Pojechaliśmy na imprezę .

Na ogrodzie był wieli basen , a dookoła mnóstwo ludzi .
Wydawało się być świetnie .

Po jakimś czasie dołączyła do mnie Jade ,a Zayn poszedł do kumpli .
Gadałam z Jade i tańczyłyśmy popijając piwo z butelki .
Nagle pomiędzy nas wcisnął się jakiś przystojniak i zaczął ze mną tańczyć , a ja się nie opierałam .
Usłyszałam plusk wody , a gdy odwróciłam się ujrzałam pływającego w ubraniach Malik'a
Dopiłam piwo i wyrzuciłam butelkę , kiedy ktoś mokrą ręką złapał mnie za pas , zarzucił na ramie i krzyknął : - Weź oddech . i wskoczył do wody .
Zaczęłam się śmiać i zaczęło mi się kręcić w głowie ,. Czułam jakbym była na prochach , a przecież nic nie brałam .
Na chwilę urwał mi się film  .

Gdy się ocknęłam siedziałam związana w samochodzie ,a jakiś dwóch gości trzymało mnie za ramiona .



















środa, 23 kwietnia 2014

Chapter 11

Przed szkołą byłam 10 minut przed rozpoczęciem lekcji .
-Hej Sue . -usłyszałam , a gdy odwróciłam się ujrzałam Malik'a .
- Przyszłaś sama do szkoły ? Co się stało ? - uśmiechnął się blokując mi przejście .
- Nie powinno cię to obchodzić .- Mruknęłam wycierając łzę .
- Mała.. -złapał mnie za brodę i uniósł ją lekko do góry . - Mówiłem ,że to skończy się płaczem .
Chciałam go ominąć , ale znów zatorował mi drogę i mocno mnie przytulił .
Rozpłakałam się na dobre ..
- Chcesz iść do szkoły w takim stanie ?- powiedział wycierając tusz z mojego policzka . - Zawiozę cię do domu , a później pojedziemy coś zjeść . Co ty na to ? - uśmiechnął się zachęcająco .



- Okej - powiedziałam podciągając nosem .

Poszliśmy na parking i wsiadłam do auta , a Zayn odwiózł mnie do domu .

Ogarnęłam się , przebrałam w coś cieplejszego .

Później udaliśmy się do jakiegoś baru .
Usiedliśmy przy stoliku pod oknem .
Zamówiłam sobie naleśnika , a Malik pepsi .

Zaczęłam jeść , ale nie mogłam się skupić , gdy Zayn gapił się tak na mnie  .
- Co ? - zapytałam nie śmiale .
- Nic . -powiedział i gapił si jeszcze bardziej .
- Zayn ! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać .- Przestań !
- Nie .
- Dlaczego ?
- Lubię na ciebie patrzeć .
Trochę się przeraziłam , więc dokończyłam naleśnika w ciszy .
Po chwili chłopak położył rękę na mojej i spojrzał mi głęboko w oczy .
- Możesz mi powiedzieć co się stało ?
-Założyłam się z Harrym ,że przez 2 tygodnie będę udawała jego dziewczynę i on wpakował mi się do domu , pocałował mnie i Niall to zauważył i się wściekł ..-posmutniałam .
Pogłaskał jeszcze moją dłoń i zapytał  .- Wracamy ?
- Tak powiedziałam wstając i zakładając bluzę .

--Gdy dojechaliśmy--

Zayn odprowadził mnie do drzwi .
- No to Pa . -uśmiechnęłam się

 
 
Niespodziewanie podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował .
- Co ty robisz !? - zapytałam zdziwiona .
- Chciałem spróbować czegoś , czego nigdy nie będę miał .- Jego oczy się zaiskrzyły . - To może ja jutro po ciebie wpadnę do szkoły ?
- Pewnie . Bądź o 7 :40 .- uśmiechnęłam się i weszłam do domu .
 
 
 
 



sobota, 19 kwietnia 2014

Chapter 10

Środa .

Obudziłam się o 6.
Poszłam do łazienki , weszłam pod prysznic nogę zostawiając na zewnątrz .
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w to .
Złapałam za torbę i zeszłam na dół .
Zrobiłam sobie płatki z mlekiem .
Dostałam wiadomość :

Szybko odpisałam ,że tak .
Po kilkunastu minutach do domu wszedł Niall .
Podszedł do mnie , pocałował mnie w polik i powiedział : - Dzień dobry , księżniczko .
- Nie jestem księżniczką . - szturchnęłam go .
Zjadłam łyżkę płatków i poszłam jeszcze do toalety .
Gdy wróciłam , to przy moim śniadaniu siedział Niall .
- Smacznego - krzyknęłam śmiejąc się .
Wróciłam i dokończyłam 'moje' śniadanie .
- Idę do toalety - oznajmił i poszedł .
Nagle ktoś zapukał do drzwi .
Gdy otworzyłam drzwi , Harry wpakował się do środka .
-Cześć kochanie . - powiedział i zaczął mnie całować .
Próbowałam się wyrwać , aby Niall nie zauważył ,ale nic z tego . Harry jest za silny .

- Emm.. Sue ?
Wyrwałam się i spojrzałam na Niall'a .

 

- Chciałam ci powiedzieć ..- podeszłam do niego .
- Nie będę przeszkadzał .- powiedział nieźle wkurzony , odpychając mnie od siebie .
- Horan ! Uważaj co robisz , bo możesz oberwać .- podszedł do niego .
Niall się zamachnął i uderzył Harry'ego w twarz .
- Dlaczego ona !? DLACZEGO ? -krzyczał Niall i odszedł zatrzaskując za sobą drzwi .
- Sue.- zaczął Harry .
- Wyjdź ..
- Ale ..
- WYJDŹ - krzyknęłam.

Wyszedł , a ja usiadłam na ziemi i zaczęłam płakać .
Nie chciałam ,żeby tak było . Nie chciałam stracić przyjaciela .
Ale dlaczego Niall się tak zachował ?  Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi .

Ogarnęłam się , złapałam za kule i wyszłam idąc w stronę szkoły .


___________________________________________________________

Przepraszam ,że taki krótki , ale nie miałam czasu , ani pomysłu na dłuższy .
Przepraszam ..

Jeśli jeszcze nie wypełniłeś/łaś ankiety w prawym górnym rogu to proszę o zrobienie .
" Co robisz ?
- Czytam i komentuje
Tylko czytam "

środa, 16 kwietnia 2014

Chapter 9

Zaszliśmy pod klasę .
- Widzisz dziewczynę siedzącą na parapecie ?- zapytał wskazując palcem na Jade :

-Ona będzie cię oprowadzać .- uśmiechnął się - Ja idę na lekcje , a ty idź do niej .

Podeszłam do znanej mi już dziewczyny .
- Jade ? - szturchnęłam ją .
- No witaj Sue .- zaśmiała się .

Szłyśmy wzdłuż korytarza .
- Tutaj jest klasa fizyczna - pokazywała mi każdą klasę po kolei .-  tutaj jest biblioteka i świetlica .

-Teraz musimy iść do pani Vice dyrektor . Powiedzieć ,że już jesteś oprowadzona i żeby dała ci twój plan i wykaz książek .

Poszłyśmy pod sale 033.
Jade zapukała i weszłyśmy .
Pani miała lekcje .
- Dzień dobry. Przyprowadziłam Sussane Moon . - przedstawiła mnie .
- Cześć mała ! -powiedział jakiś chłopak .
Kilka ławek obok siedział Harry i wysłał mu groźne spojrzenie .

- Proszę .- powiedziała podając mi plan .- I zapraszam jutro na 8 do szkoły .- uśmiechnęła się.
- Do widzenia- powiedziałyśmy równo .
Zanim przekroczyłam próg drzwi usłyszałam :  - Poczekaj na parkingu
Bez odpowiedzi wyszłam i udałam się do mojej szafki.
Otworzyłam ją , zostawiłam zeszyt , który wzięłam z domu i poszłam na parking i usiadłam na ławce obok .
Wyciągnęłam słuchawki , podłączyłam słuchawki .
Włączyłam Tę piosenkę , wyciągnęłam wykaz i przejrzałam go dokładnie .
Usłyszałam szkolny dzwonek .
Wstałam , schowałam telefon i odwróciłam się przodem do szkoły .

Ze szkoły pierwszy wyszedł wysoki brunet .

Szedł w moją stronę po drodze odpalając papierosa .
Przechodząc koło mnie mruknął lekko i pogładził moje włosy .
Obszedł mnie dookoła . Czułam jego spojrzenie na całym ciele , co mnie sparaliżowało .

Stanął tuż przede mną .
- Harry to drań .-warknął .- Ze mną będzie ci lepiej . - położył dłoń na moim policzku .
- Ja cię nie uderzę ..- zbliżył nasze usta .
- Ty ! Malik !?- usłyszałam głos Styles'a
- Muszę iść , ale pamiętaj jak on cię skatuje to nie szukaj u mnie pomocy .
Musnął mój policzek i odszedł .

- C.co chciałeś ? - zacięłam się lekko .
- Chciałem cię odwieźć do domu .- uśmiechnął się i złapał mnie w talii i przybliżył do siebie i pocałował namiętnie .
- Możemy już jechać ? - zapytałam .
Otworzył mi drzwi , wsiadłam , po czym szybko wytarłam mokre od pocałunku usta .
"No cholera przyssał się jak glonojad " pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem .

- Gdzie jedziemy !? -zdenerwowałam się widząc drogę nie prowadzącą do mojego domu.
- Na chwilę do mnie .
- Harry ? Ale odwieziesz mnie później , tak ?
- Spokojnie  ..


- Jesy ! - zawołał , gdy weszliśmy do domu .
- Czego ? - stanęła przed nami .
- Przeproś Sue .- powiedział Hazz.
- Nie przeproszę tej suki !- krzyknęła .
- Cholera Jesy!
- Dobra przepraszam ,że cię uderzyłam .
- Mało szczere . -mruknął Harry .


Po jakimś czasie odwiózł mnie do domu .
Podłączyłam laptopa i zadzwoniłam na skype do Niall'a .
- No hej skarbie . -uśmiechnął się .


Gadaliśmy przez kilka godzin , a później poszłam spać .


________________________________________________

KOCHANI .
NA GÓRZE PO PRAWEJ STRONIE POJAWIŁA SIĘ ANKIETA .
BARDZO PROSZĘ O JEJ WYPEŁNIENIE .
TO TRWA SEKUNDĘ :)

KOCHAM WAS , DZIĘKUJĘ

"Komentarze karmą weny"

sobota, 12 kwietnia 2014

Chapter 8

Obudziłam się o 6:30 .
Złapałam za kule , podeszłam do szafy , zabrałam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki się ogarnąć .
Usiadłam na toalecie próbując przeciągnąć gips przez nogawkę od moich ulubionych spodenek .
Cały zestaw wyglądał tak .
Zrobiłam lekki makijaż , czyli Eyeliner i trochę tuszu . Policzki podkreśliłam różem.

Byłam gotowa o 7 , więc zeszłam do kuchni . Z lodówki wyciągnęłam masło , żółty ser , szynkę , kawałek sałaty i rzodkiewkę .
Idąc  po drodze wzięłam jeszcze chleb i skakałam do blatu .
Uszykowałam kanapki , jedną zapakowałam do foli , a druga leżała przekrojona w pół na stole .
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi .
- Idę ! -krzyknęłam i w podskokach ruszyłam w stronę drzwi .

Gdy otworzyłam ujrzałam Niall'a.
- A ty gdzie masz kule ? - zapytał .
- Zostały w salonie . Strasznie ręce od nich bolą .Wejdź .- powiedziałam i wskazałam na korytarz .

Gdy wszedł zamknęłam za nim drzwi .
Gdy się odwróciłam stał od razu za mną .
 -Nawet się nie przywitasz ?- przytuliłam go , a on podniósł mnie na rękach i zaniósł do stołu .
Zaczęłam się śmiać .
- Chcesz jedną ? -zapytałam łapiąc za kanapkę .
- Pewnie .
Gdy zjedliśmy Niall skoczył do pokoju po moją torebkę i poszliśmy do samochodu .
- Jak jest w szkole ?
- Ogólnie fajnie . Tylko pod żadnym pozorem nie umawiaj się z "czarnymi" .
- Kto to ?
- Gang .. Kiedyś do niego należałem , ale na całe szczęście mnie wyrzucili .
- Oh..- westchnęłam
- I uważaj komu pyskujesz , bo możesz natrafić na skurwieli , którzy biją się o byle gówno . Nie ważne czy jesteś dziewczyną ,czy nie ..- dodał .

- Jesteśmy . - powiedział po 15 minutowej jeździe .
Ujrzałam potężny budynek .
- Wow .. -odparłam .
- Nieźle wygląda co nie ?
- Nieźle !? Jest genialna .- ucieszyłam się .
Wysiadłam z auta , a Horan zabrał mój plecak .

Weszliśmy do środka .
Rozglądałam się dookoła bardzo dokładnie i z podziwem .

- Niall masz iść do Dyrektora . - podeszła do nas dziewczyna z długimi brązowymi włosami .
- Zaraz wracam- powiedział i poszedł za nią .

- Tutaj jesteś . Szukałem cię .- podbiegł do mnie Harry i pocałował mnie .- Chodź oprowadzę cię .
- Nie mogę .. Mam już przydzieloną dziewczynę do tego .. Jade ? Tak ma na imię Jade . -uśmiechnęłam się .
- To ja lecę ..-Przytulił mnie. -Po szkole poczekaj na mnie na parkingu . -Poszedł .

Na korytarzu ujrzałam toaletę , więc udałam się w jej stronę .

- Ej ty lachociągu ! - usłyszałam za plecami , ale stwierdziłam ,że to nie do mnie.
Nagle poczułam jak ktoś kopie moją kulę i upadam na ziemię .
- Jesteś głucha , czy głupia ? - zaczęli się śmiać .
Wstałam i ruszyłam przed siebie .
Poczułam silne szarpnięcie za włosy .
- Jeszcze nie skończyliśmy .
- Ja skończyłam .- zamachnęłam się i oberwał kulą prosto w krocze .
Szybko szłam przed siebie .
- O ty suko. -dogonił mnie , zamachnął się , ale nagle Niall go odciągnął i zaczęli się bić .
- Niall !  Daj spokój nic się nie stało !- wstał i ruszyliśmy .
Gdy weszliśmy na schody zapytałam :
-Nic ci nie jest ? - dotknęłam jego lekko zaczerwienione oko .
- Nie nic.  uśmiechnął się , zarzucił mnie na plecy i wniósł na górę schodów .



_______________________________________________

" Komentarze karmią wenę " :)