Translate

czwartek, 31 lipca 2014

Chapter 22

Gdy obudziłam się Niall wciąż słodko spał , więc postanowiłam go nie budzić .
Delikatnie usunęłam jego rękę z mojego brzucha odkładając ją ostrożnie na bok.

Po cichu ruszyłam w stronę kuchni .
Otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z niej masło , ser i kilka innych rzeczy do obkładu .
Na blacie rozłożyłam chleb .
Zrobiłam mnóstwo kanapek i po przełożeniu ich na talerz postawiłam je na stole .
Podeszłam jeszcze do lodówki , aby wyciągnąć sok pomarańczowy. Później złapałam za 2 szklanki , ale jedna z nich wyślizgnęła mi się z ręki i z hukiem upadła na ziemię rozbijając się na setki kawałków.
Spojrzałam na nie śpiącego już chłopaka z przepraszającą miną .
- Dzień Dobry , Piękna .- uśmiechnął  się i szerzej otworzył zaspane oczy.


- Przepraszam . Nie chciałam cię obudzić .- powiedziałam biorąc w dłoń zmiotkę i szufelkę .
- Poczekaj . Ja posprzątam .- przeciągnął się po raz ostatni na kanapie i wstał.


Usiadłam przy stole i nalałam do szklanek soku i zaprosiłam chłopaka do śniadania .
-Jak się spało ?- zapytał połykając pierwszy gryz kanapki.
- Bardzo dobrze .- uśmiechnęłam się i przyglądałam się blondynowi bardzo dokładnie .
- Co ? Ubrudziłem się ? -zaczął się wycierać .
- Nie .- zaśmiałam się
- To co się tak patrzysz ? - Zapytał , a ja wstałam ,usiadłam mu na kolanach i spojrzałam w jego lazurowe oczy .
- Dzięki tobie , mimo tych wszystkich przeszkód , jestem bardzo szczęśliwa. - w moich oczach zebrały się łzy - Ale..
- Co ale ? - dociekał Niall
- Ale boję się ,że kiedyś to się skończy , że znudzisz się mną , lub znajdziesz inna .- wydukałam przez łzy , a chłopak mnie przytulił .

- Obiecuję- podkreślił- że NIKT ,ani NIC nas nie rozłączy .. Kocham cię Sue.
- Ja ciebie mocniej .
Niall zamknął mnie w uścisku . Wiedziałam ,że to ten jedyny .
Pocałował moje wargi i wziął mnie na ręce ,a moje nogi oplotły się wokół jego talii .
Nie przerywając pocałunku przeniósł mnie na kanapę i sam położył się obok mnie .



Leżeliśmy tak i wspominaliśmy przez jakiś czas .
Śmiałam się co chwilę z opowiadanych żartów .
- Niall ?
- Tak ?- oparł się na łokciu bawiąc się moimi włosami .
- Zaśpiewasz mi coś ? - powiedziała z błagalnym wzrokiem .

Chłopak poszedł do auta , a po chwili wrócił z gitarą .
Usiadł wygodnie na fotelu na przeciwko mnie i zaczął grać,a ja po kryjomu ustawiłam telefon na tryb nagrywania .
                                             SOUNDTRACK
Piosenki nigdy wcześniej nie słyszałam , co nadawało jeszcze lepszy efekt .
Oczy chłopaka robiły się szkliste ,ale uśmiech nie schodził mu z twarzy  .
Tekst idealnie pasował do mnie , co sprawiło ,że i w moich oczach zgromadziły się łzy .
Uwielbiałam tę jego chrypkę .
Gdy Niall zaczął śpiewać zwrotkę : "You'll never love yourself half as much as  I love YOU"  Uśmiechnęłam się , ale  gdy usłyszałam ponownie "I'm in love with you ... And All your little things "
Nie wytrzymałam i rozpłakałam się jak dziecko .
( Zamknij oczy , a Po zakończeniu piosenki czytaj dalej .)
- Było aż tak źle ? - uśmiechnął się widząc moją reakcje .
- To było piękne .- szlochałam dalej .
- Cieszę się ,że ci się podoba . Napisałem ją wczoraj w nocy .- uśmiechnął się lekko zawstydzony.

-Powinieneś zacząć solową karierę - wpadłam na genialny pomysł .
- Karierę? - zamyślił się .
- Jesteś Naprawdę świetny .
- Chyba jednak wole grać dla ciebie . - zaśmiał się .




____________________________________

+4 KOM= NEXT
 

środa, 30 lipca 2014

Chapter 21

- Jest moim wnukiem .- szepnęła ,a ja automatycznie zrobiłam krok w tył . Chciałam już uciekać , gdy kobieta złapała mój nadgarstek .
- Nie bój się ..- uśmiechnęła się . -Nie rozmawiamy od 3 lat.
Uspokoiłam się .
- Wiem ,że jest zły , ale on dużo przeszedł ... Więcej niż chłopcy w jego wieku ..
- Oh Rozumiem ..- nie chciałam być dociekliwa , ale to pytanie wyżerało we mnie dziurę . Nie mogąc powstrzymać języka zapytałam . - A co się stało ?

- Trzy lata temu , gdy max miał 16 lat , gdy wracał z rodzicami i młodszym o 6 lat bratem z wakacji mieli wypadek . Tylko Max przeżył . Potem zamknął się w sobie , nie odbierał telefonów , nie otwierał mi drzwi .- kobieta posmutniała.
Podeszłam bliżej i położyłam dłoń na ramieniu kobiety .- Bardzo mi przykro z tego powodu ..
W domu rozległ się dzwonek do drzwi .
Uśmiech sam cisnął się na twarz , gdy tylko pomyślałam ,że zaraz ujrze mojego chłopaka .
- Wejdź słoneczko -powiedziała Lora , bo tak kazała mi do siebie mówić .
Do domu wparował Niall rozglądając się dookoła .
- Tu jestem - podnisłam rękę i pokazałam miejsce , w którym się znajduję .
Podszedł do mnie i i mocno mnie przytulił .

Wtulił twarz w moje włosy i wyszeptał tak ,że ledwo słyszałam . - Myślałem ,że cię straciłem ..
Złożył pocałunek na moich wargach .

- Niall .- złapałam go za rękę - To jest Pani Lora
-Lora - wtrąciła kobieta uśmiechając się szeroko .
- Dziękuję .- podszedł do niej i ją również przytulił .

Pożegnaliśmy się z kobietą i wyszliśmy z mieszkania .
Przed domem złożyłam zeznania i spokojnie wróciliśmy do domu .

- Wow - widzok zaparł mi dech w piersi .
Dom był niesamowicie czysty , a na stole leżały świece  i talerze .
- To co jemy ? - zapytałam - Szpitalne jedzenie jest do bani - zaśmiałam się .
-Zaraz zrobie spaghetti .- Pocałował mnie w czoło , później w nos , aby na końcu wpić się w moje usta .
Pocałunek ten nie był taki jak zawsze .. Był pełen pożądania i tęsknoty i troski .
- Idę wziąć prysznic .- powiedziałam .

Ruszyłam do łazienki po drodze zabierając z pokoju jakieś ubrania .
Zamknęłam za sobą drzwi na klucz i stanęłam w brodziku puszczając ciepłą wodę .
Stałam z głową spuszczoną w dół przez jakiś czas .
Zaczęłam się myć .
Wychodząc zgarnęłam ręką ręcznik i od razu się nim owinęłam , a drugi założyłam na głowę .
Przebrałam się i umalowałam .
*link*

Gdy zeszłam na dół otoczył mnie piękny zapach smażonego mięsa i sosu . Jak na zawołanie zaburczało mi w brzuchu .
-Ślicznie pachnie .- położyłam głowę na jego ramieniu .

Nałożyliśmy sobie , a Nialler zapalił świece .
- Jak romantycznie- szepnęłam .
Niall jedynie się uuśmiechnął . 
Gdy zjedliśmy włożyłam naczynia do zmywarki i usiedliśmy na kanapie puszczając film 'Now is good' 
Zasnęłam wtulona w Nialla . 

wtorek, 29 lipca 2014

Chapter 20

Do moich płuc naplywało coraz mniej powietrza .
Szarpałam się próbując się uwolnić ,ale Max jest o wiele silniejszy.

Oddech stał się wolniejszy ..
-Niall.- wyszeptałam ostatkiem sił .
 ( Puść piosenkę w drugiej karcie i czytaj dalej .)
Otworzyłam oczy .
Dookoła widziałam ciemność .
Miałam nadzieję , że to tylko zły sen .
Usłyszałam kroki .
Rękoma błądziłam po podłodze na której siedziałam .
Dłonią napotkałan na niewielką szafkę , na drzwiach której był łańcuch .
Obok stało łóżko .
Wsunęłam się pod nie ocierając się o coś co wystawało z ziemi .
Pociągnęłam za tajemniczy przedmiot . okazało się ,że to jest wejście do jakiegoś pomieszczenia .
Bez namysłu wskoczyłam do środka .

Znów usłyszałam kroki i ocieranie się czegoś o ziemie.  To było coś ciężkiego , metalowego .
Przymknęłam klape tak, aby widzieć co dzieje się w pokoju z którego właśnie uciekłam .
- Kochanie .- moję ciało zadrżało- Przyszedłem tutaj .. By cię zabić .

Drzwi się otworzyły , światło zapalono , a ja ujrzałam stopy Maxa .



Zamknęłam klapę najdelikatniej jak się dało , by nie wydać swojej kryjówki .
Zapaliłam światło włącznikiem , który właśnie znalazłam .
Ręce mi się pociły , a rana na nadgarstku bolała coraz bardziej .
rozejrzałam się dookoła miejsce wyglądało jakby nikt nigdy go nie znalazł .
Bałam się ,że niegdy nie ucieknę od Maxa , ale czułam się tutaj bezpiecznie . Jeżeli można czuć się bezpiecznie w domu seryjnego mordercy .

Mój wzrok przykuła nie duża szczelina w ścianie .
Podeszłam bliżej i przez dziurę ujrzałam niebo i odetchnęłam i delikatnie podniosłam kąciki ust .
To jest jedyna możliwość mojej ucieczki .
Wyrwałam kraty znajdujące się w wejściu do tunelu .
Położyłam się i zaczęłam się czołgać .
Chwilę później byłam już na zewnątrz . Bez namysłu , nie odwracając się biegłam przed siebie ile sił w nogach . Droge tę znałam  dość dobrze .
Gdy ujrzałam mały domek  podbiegłam do drzwi .
-Tak ? - zapytała starsza kobieta wyraźnie zdziwiona wizytą .
- Mogę zadzwonić na policję ? To bardzo pilne - obejrzałam się nerwowo za siebie .
- Tak , Kochanie..- powiedziała otwierając szerzej drzwi .- Proszę wejdź .

Zamknęłam za sobą drzwi na klucz .
Gdy dostałam telefon od razu zadzwoniłam na policję , aby zgłosić przestępstwo .
Kobieta bardzo się wystraszyła , gdy usłyszała moją rozmowę z policjantem .
Chwile później usłyszałam koguty policyjne .
Ponownie odetchnęłam .
-Mogę jeszcze zadzwonić do chłopaka ? Napewno bardzo się martwi .
- Pewnie ,myszko - uśmiechnęła się serdecznie .

- Niall ? - powiedziałam , gdy tylko odebrał .
- Cholera Sue .. Nic ci nie jest ?
- Jestem cała.- uśmiechnęłam się .- Jestem na (podałam mu adres )
- Czekaj tam na mnie . Za 5 minut będę .
Oddałam telefon .
- Dziękuję . Gdyby nie pani .. Nie wiem jak by to się skończyło .
- Mogę ci coś powiedzieć ? - szepnęła .
- Oczywiście . - uśmiechnęłam się
- Max to mój wnuk .

Moje serce znów zamarło .






wtorek, 1 lipca 2014

Chapter 19

Od godziny Sue leżała po przetoczeniu krwi nieprzytomna .
Siedziałem lekko przysypiając. Ze zmęczenia wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu.
- Halo ? - powiedziałem zaspanym głosem .
- Gdzie jesteś ? - usłyszałem głos wujka .
- W szpitalu . Zrób tą szybę , a ja później przyjadę ci zapłacić .
- Ale dookoła jest pełno krwi !- wystraszył się .
- Tak wiem . Jak wrócę posprzątam .- rozłączyłem się , gdy tylko usłyszałem wychodzącego z jej sali doktora .
-Jak się czuje ? - podbiegłem do niego .
- Dużo lepiej . Gdyby nie pan Niemiałaby tyle szczęścia .
- Kiedy wróci do domu ? - zapytałem szybko .
- Jeżeli dzisiaj się obudzi , to już jutro będzie pan mógł ją zabrać .- powiedział i uśmiechnął się .
- A mogę do niej wejść ?
- Proszę .- otworzył mi drzwi .- rozmawiaj z nią dużo . To pomaga - powiedział i zniknął  .

- Kochanie .- złapałem ją za rękę .- obudź się , a jutro wrócimy do domu .
Jednak nie było żadnej reakcji .
- Sue .Otwórz oczy ..

- A co dostanę w zamian? - wyszeptała , a ja parsknąłem śmiechem .
- Co tylko zechcesz .
- To się budzę . - uśmiechnęła , a jej powieki zaczęły odkrywać jej piękne brązowe oczy .


-- SUE--

Ujrzałam uśmiechniętego blondyna siedzącego obok mojego łóżka .

Podszedł do mnie i pocałował delikatnie moje obezwładnione usta .
-Pić mi się chcę . - powiedziałam cicho , bo naprawdę zaschło mi w ustach.
-Zaraz będę .- wybiegł natychmiastowo i po kilku minutach wrócił z butelką wody i jednym małym kwiatkiem .
- Proszę . - podał mi obie rzeczy .
- Skąd masz tego kwiatka ? - zapytałam.
- z..- jego odpowiedź przerwała pani , która wbiegła do mojej sali .
- Ty Wandalu ty ! -krzyczała i groziła mu małymi grabkami .
- Tak myślałam .- wybuchłam śmiechem .- niech pani mu wybaczy .- spojrzałam na nią .
- A dał tobie tego kwiatka ? -podeszła bliżej mnie .
- Tak .- wskazałam na kwiata leżącego na stoliku .
- Masz szczęście .- spojrzała na Nialla i wyszła .
Po chwili wróciła.
-Szybkiego powrotu do zdrowia .- uśmiechnęła się do mnie , a odwracając się pacnęła Horana w tył głowy .
Wybuchłam nieopanowanym śmiechem .
Kobieta wyszła .
- Widzisz jak się dla ciebie staram ? - uśmiechnął się i przybliżył krzesło bliżej łóżka .

- Czyli jutro wracam do domu?- zapytałam poprawiając się na szpitalnym łóżku .
- Tak .- powiedział patrząc mi głęboko w oczy .

- Co się tak patrzysz?- zapytałam zdezorientowana .
- Bałem się o ciebie .- szybko wytarł pojedyńczą łzę ze swojego policzka .- Bardzo się bałem . Jak nigdy .
Wstał , podszedł do ściany i podciągnął nosem .
- Ale już jest wszystko dobrze .- pocieszałam go .
- Tak. - wrócił na swoje poprzednie miejsce .

-Muszę jechać do ciebie posprzątać i zapłacić wujkowi za szybę.
- Jutro zrobimy to razem .- uśmiechnęłam się .
- O nie .- zaczął się śmiać .- ty już do szkła się nie zbliżaj .
Pocalował mnie w czoło , powiedział ,że jutro rano przyjdzie i poszedł .

Zamykałam oczy w celu odpoczęcia , ale mój wzrok zatrzymał się na postaci ,która właśnie minęła moje drzwi .
- Oficerze Blake !- krzyknęłam najgłośniej jak tylko mogłam
.
Nagle mężczyzna się wrócił i miał minę jakby zobaczył ducha .
- Sue? Co do diabła tu robisz ? - stanął w drzwiach .
- mały wypadek . - zaśmiałam się i uniosłam zabandarzowaną rękę , ale policjantowi najwyraźniej nie było do śmiechu .
- Co się stało ? - nasunęło się pytanie , gdy ujrzałam jego przerażoną minę.
- Max leży w sali obok .- powiedział zamykając za sobą drzwi .
Do moich oczu napłynęły rzewnie łzy .
- Dlaczego .- przetarłam oczy .
- Próbował się powiesić w celi .Zaraz wracam .

Po kilku minutach wrócił z kluczem .
- Masz.- wręczył mi go .- zamykaj salę i unikaj przechodzenia po korytarzach , choć napewno któryś z policjantów będzię się tu kręcił.
- dziękuję .- odrzekłam i śledziłam wzrokiem wychodzącego mężczyzne .
Od razu zakluczyłam salę , aby czuć się bezpieczniej .

Byłam bardzo zmęczona , ale wiedziałam ,że tej nocy nie zasne .
Było długo po północy , gdy postanowiłam zamknąć oczy i się przespać .

Usłyszałam drapanie w drzwi i natychmiastowo otworzyłam oczy , ale nic nie zauwarzyłam.
Drzwi się uchyliły , a ja udawałam ,że śpie myśląc ,że to znów pielęgniarka chce zmierzyć ciśnienie , ale gdy widziała że 'śpię' to przychodziła później .
Teraz się tak nie stało .
Usłyszalam zakluczenie drzwi .
Gdy szybko otworzyłam oczy ujrzałam Maxa z poduszką w dłoni , która zanim zdążyłam coś powiedzieć przykryła moją twarz odcinając mi dopływ powietrza .
- to już koniec. -pomyślałam .